|
|
XXII (7) Marsz – 1987
Sytuacja przed Marszem w 1987 roku była dużo
spokojniejsza niż przed czterema poprzednimi Marszami.
W sierpniu 1986 roku (już po zakończeniu Marszu) ogłoszono amnestię.
Z więzień wyszli niemal wszyscy więźniowie polityczni, w tym
posiadacz honorowej odznaki UMSK Leszek Moczulski. Uczestniczył
potem we wszystkich Marszach w latach 1987-1989 jako gość, ale też
szedł część trasy. W 1987 roku w jędrzejowskim klasztorze odbyło się
jego spotkanie z kadrowiczami.
Zakończył się także kryzys w Komitecie Opieki nad Kopcem (od 9
sierpnia 1986 nie używano w nazwie słowa „Obywatelski”, niezmiennej
nazwy używała potem grupa rozłamowa K. Waksmundzkiego). 8 grudnia
1986 roku na zebraniu Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków
Krakowa usunięto z komitetu i z towarzystwa – za działalność na ich
szkodę – Krystiana Waksmundzkiego i Włodzimierza Steckiewicza. Nowym
przewodniczącym komitetu został dr Jerzy Bukowski (który od lipca
tego roku pełnił już obowiązki przewodniczącego).
Zebranie było burzliwe, w obronie Waksmundzkiego występował Wojciech
Ziembiński, który specjalnie w tym celu przyjechał z Warszawy.
Waksmundzki pozostał jednak w prezydium krakowskiego oddziału
Związku Legionistów Polskich, co wywołuje negatywne skutki do
dzisiaj. Zasiadając we władzach ZLP, rządził tą organizacją
niepodzielnie, każdy sprzeciw kończył się usuwaniem z topniejących
szeregów Związku jego członków, także sędziwych żołnierzy Legionów.
Pomyślne zakończenie konfliktu w komitecie nie miało jednak
bezpośredniego skutku dla Kadrówek, bowiem kolejne Marsze były
organizowane jako imprezy samodzielne. Odwołanie Waksmundzkiego,
jego warcholska postawa i dowiedzione sądownie już w III RP
nieuczciwości (w tym kradzież cennych pamiątek historycznych)
dowodzą jednak, że uczestnicy Marszu podjęli w 1984 roku słuszną
decyzję, nie dopuszczając do kurateli Waksmundzkiego nad Kadrówką. W
lutym 1987 roku Tukałło, wraz z dużą grupą uczestników Marszów,
wrócił do pracy na kopcu.
Sytuację skomplikował jednak nowy kryzys – tym razem wewnątrz
kapituły. W styczniu 1987 roku Witek zrezygnował z członkostwa w tym
ciele, zarzucając, że praca kapituły wykracza poza ramy
regulaminowe, a jeden z członków kapituły działał na szkodę dobrego
imienia wszystkich uczestników Marszu w 1984 roku. Chodziło o
krytykę ze strony Pęgiela dobrowolnego płacenia grzywien nałożonych
przez kolegium w Jędrzejowie. Witek postawił też pod znakiem
zapytania sens dalszego istnienia kapituły. Domagał się spotkania w
gronie wszystkich pięciu członków, na które każdy z nich miał
przygotować i przedstawić pisemne sprawozdanie ze swojej pracy w
latach 1981-1986.
W odpowiedzi Pęgiel odrzucił możliwość zaniechania działalności
przez kapitułę („skoro ludzie chcą chodzić na Marsze i otrzymywać
odznakę, to kapituła będzie istnieć”) i zaaprobował propozycję
spotkania w terminie podanym przez Witka.
czytaj dalej...
|
|
|