Internetowe Archiwum KPN - strona glowna
najwazniejsze dokumenty kpn z l. 1979-1993
teksty polityczne Leszka Moczulskiego z l. 1973-2004
inne dokumenty
Historia KPN
procesy polityczne kierownictwa kpn
encyklopedia kpn
czytelnia prasy kpn
wspomnienia dzialaczy  kpn
najwazniejsze publikacje nt. kpn
historia marszow szlakiem I Kompanii Kadrowej w l. 1981-1990
forum bylych dzialaczy kpn
kontakt z administratorem

Wspomnienia konfederatów

Obszar pierwszy

Wojciech Gawkowski

 
"Rewolucja bez rewolucji " - ten logiczny wywód dojścia Polski do niepodległości przekonał mnie do tej idei

Patriotyzmem zostałem zaszczepiony przez babcię i dziadka, rodziców mojej mamy, babcia i dziadek walczyli na północnym Mazowszu w Armii Krajowej, a następnie w podziemiu antykomunistycznym u Łupaszki. Babcia była łączniczką u "Huzara", czyli majora Kamieńskiego. W roku 1953 babcia i dziadek poszli do więzienia. Wyszli w 1956 r., stracili cały swój majątek. Przenieśli się do Warszawy, tutaj ciągnie się dalej historia naszej rodziny. Mieszkaliśmy z rodzicami u babci i dziadka na Białołęce w Henrykowie. Babcia opowiadała mi o swojej działalności w AK i podziemiu antykomunistycznym, następnie o torturach, byciu w wiezieniu. Od tego się to wszystko zaczęło.

W szkole podstawowej, w pierwszej klasie opowiadałem swojemu koledze o pochodzie pierwszomajowym. Mówiłem koledze, że chcę pójść na ten pochód zobaczyć na żywo przywódców komunistycznych, chcę zobaczyć "te komunistyczne mordy". Moja wychowawczyni bardzo się zdenerwowała, nawet zamierzała wezwać rodziców, ale jakoś się to rozeszło po kościach. W szkole podstawowej czytałem różne książki, m.in. przywiezione przez mojego tatę z zagranicy książkę o zbrodni katyńskiej. Zrobiła ona na mnie wielkie wrażenie.

W liceum przeżywałem okres "Solidarności", w pierwszej klasie założyłem Koło Historyczne im. Piłsudskiego. Pamiętam, jak przyjeżdżałem do siedziby regionu "Mazowsze" na ulicę Mokotowską. Widziałem m.in facetów w panterkach, oficerkach - to robiło niesamowite wrażenie, atmosfera jak przed powstaniem. Potem nastąpił stan wojenny. Uważałem wtedy i powiedziałem tacie, że jeżeli kraju nie ogarnie strajk powszechny, generalny to wszelkie strajki lokalne są skazane na klęskę, a nawet będą krwawo stłumienie , w związku z tym należy przejść do konspiracji. Dlatego też zlikwidowałem działalność Młodzieżowego Koła Historycznego im. Piłsudskiego i wspomagałem "Solidarność” w różnych działaniach m.in. mojego tatę, który działał w podziemiu przez jakiś czas.

Potem zaczęły się studia na Wydziale Prawa i Administracji UW. Poznałem wtedy śp. Staszka Mazurkiewicza. Był to rok 1985 lub 1986. Staszek sympatyzował z Konfederacją od 1980 roku. Rozmawialiśmy o polityce i on dał mi "Rewolucję bez rewolucji" Leszka Moczulskiego. Tekst ten zachwycił mnie! Ten logiczny wywód dojścia Polski do niepodległości całkowicie przekonał mnie do tej idei.

Postanowiliśmy nawiązać formalny kontakt z KPN-em. Ja, Staszek Mazurkiewicz, Krzysztof Zalewski i Krzysztof Pernach, wprowadziliśmy naszą Akademicką Organizację "Orzeł Biały" do KPN i powstała Akademicka Organizacja KPN "Orzeł Biały". Przysięgę złożyliśmy w grudniu 1986 roku w mieszkaniu Krzysztofa Króla na ulicy Lumumby.

Zaczęliśmy przyjmować nowych członków do organizacji "Orzeł Biały", której szefem był Staszek Mazurkiewicz. Zaczęliśmy wydawać pismo "Orzeł Biały", której ja byłem redaktorem naczelnym. Funkcjonowaliśmy w strukturach warszawskiego okręgu KPN, działalność rozwijała się prężnie.

W miarę upływu czasu przejęliśmy kierownictwo okręgu warszawskiego KPN - Mazurkiewicz został szefem a ja jego zastępcą. Przyjmowaliśmy nowych członków, przełączyło się do nas kilka organizacji młodzieżowych. Mazurkiewicz odpowiadał za sprawy polityczne oraz zajmował się kolportażem na cały kraj. Ja odpowiadałem za sprawy organizacyjne i wspólnie stworzyliśmy - myślę, że jeden z najsprawniejszych i najsilniejszych okręgów w Polsce.

Byliśmy ze Staszkiem Mazurkiewiczem i Krzysztofem Zaleskim członkami struktury ogólnokrajowej, która nazywała sie Kierownictwo Akcji Długofalowej i Planowania Politycznego (obok Centralnego Kierownictwa Akcji Bieżącej).

Była też Grupa Polityczna "Niezawisłość" z Michałem Janiszewskim, który był chyba głównym drukarzem KPN-u w kraju. On zetknął się z KPN-owcami w więzieniu i zarazili go ideą.

Spotykaliśmy się w mieszkaniach prywatnych, głównie na ul. Angorskiej w mieszkaniu Mazurkiewicza. Redakcja "Orła Białego" spotykała się w kawiarniach, np. "Nowy Świat" czy na Starówce. Były też spotkania w kościele Świętej Trójcy, gdzie w 1988 roku Staszek Mazurkiewicz został wybrany na szefa Okręgu (jego kontrkandydatem był Bogdan Koźmiński, dotychczasowy szef Obszaru). Był to czas, kiedy w związku z napływem nowych członków zaistniała możliwość i potrzeba powołania szefa okręgu warszawskiego (przedtem tę funkcję pełnił szef obszaru). Była grupa kilkunastu ludzi zwana "Starym KPN-em"; my wymagaliśmy od nich tylko płacenia składek, udziału w manifestacjach i uroczystościach patriotycznych. Oni natomiast uważali się - tak to wówczas odbierałem - za coś w rodzaju gwardii Moczulskiego.

Chyba w 1988 roku Krzysiek Król zaproponował nam przejęcie warszawskiego NZS-u razem z tzw. prawicowym odłamem NZS-u tzn. z Ryszardem Czarneckim i Wojtkiem Bogaczykiem. Ja byłem przeciwny temu pomysłowi, ale taki był rozkaz. Nic z tego nie wyszło, bo było nas po prostu za mało i tylko się skonfliktowaliśmy z NZS-em. Czołowymi działaczami NZS-u w Warszawie byli wtedy Mariusz Kamiński i Andrzej Anusz.

W latach 1988-89 było szereg manifestacji z udziałem KPN-u. W lutym lub w marcu 1989 zostałem zatrzymany i przesiedziałem kilka godzin w areszcie. Byłem już po lekturze "Małego Konspiratora", więc odmówiłem wszelkich zeznań, a nawet podpisania protokołu. Młody SB-ek straszył mnie wyrzuceniem z okna Pałacu Mostowskich, ale ja z tego poradnika znałem już ich metody.

Jesienią 1989 roku zajęliśmy Pałacyk Sobańskich, siedzibę PRON-u. Zapamiętałem tylko osobę Cioska - zachowywał się bardzo spokojnie.

W roku 1990 wystąpiłem z Konfederacji. Chciałem być lojalny wobec Staszka Mazurkiewicza, którego wtedy usunięto z KPN-u. Staszek był za poparciem w wyborach prezydenckich Lecha Wałęsy, który był wtedy na fali wznoszącej, a Konfederacja – opadającej. Gdybym wtedy nie odszedł - pewnie odszedłbym w 1992 roku, ponieważ byłem za poparciem rządu Olszewskiego.

 

Rozmawiał Piotr Plebanek
2016 r.

Wortal Instytutu Historycznego NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego.

 Materiały są dostępne na licencji CC BY 3.0 PL

Zezwala się na dowolne wykorzystanie treści pod warunkiem wskazania autorów praw do tekstu.