E-Archiwum KPN

Historia KPN

Kierownictwo KPN

Karnawał Solidarności

          3 maja 1980 RMP (wspólnie z WZZ) zorganizował w Gdańsku manifestację patriotyczną, w trakcie której przemawiali: Dariusz Kobzdej, Tadeusz Szczudłowski i Nina Milewska. Dwaj pierwsi zostali pobici, a następnie - za udział w tej manifestacji postawieni przed kolegium i skazani na 3 miesiące aresztu. Orzeczenie zostało zaskarżone do sądu (mimo tego obaj opozycjoniści przebywali w więzieniu). Publiczna rozprawa została wyznaczona najpierw na początek czerwca, potem na początek lipca, aż w końcu - na połowę lipca (sąd zatwierdził karę wymierzona przez kolegium)1. Aby wyrazić swoją solidarność z uwięzionymi i uczestniczyć w rozprawach do Gdańska przyjeżdżał Leszek Moczulski. 3 lipca 1980 r. został zatrzymany (po raz 16-ty od początku roku) i przewieziony do Warszawy. Grożono mu, aby nie interesował się tą sprawą.
          Mimo to Moczulski przybył do Gdańska na kolejną rozprawę (11 lipca). Przy okazji tej wizyty Aleksander Hall przedstawił go Lechowi Wałęsie. Pokłosiem tego spotkania był wspólny komunikat w tej sprawie gdańskiej KPN (podpisany przez Ninę Milewską) oraz gdańskich WZZ (podpisany przez Lecha Wałęsę), datowany na 12 lipca 1980 r.
          Po raz kolejny Moczulski był w Gdańsku w dniach 21-22 lipca oraz na początku sierpnia. 4 sierpnia w mieszkaniu Niny Milewskiej spotkał się ponownie z Lechem Wałęsą, nakłaniając go do zorganizowania strajku w Stoczni i tłumacząc mu na jakich zasadach strajk powinien być oparty. Było to rozwinięcie zasad wyłożonych w "Rewolucji bez rewolucji" z czerwca 1979 r. W nocy z 4/5 sierpnia 1980 r. Moczulski, nakłoniony przez Milewską, spisał to, co mówił do Wałęsy. W ten sposób powstała broszura "Walka strajkowa w Polsce. Strajki lipcowe 1980", która w ciągu kilku dni została wydana w Gdańsku i w Katowicach. Jak wiadomo strajk w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się 14 sierpnia 1980 r. i przebiegał dokładnie wg scenariusza, który opisał Moczulski w swojej broszurze. Istota tego pomysłu polegała na tym, aby robotnicy nie wychodzili na ulicę, tylko prowadzili strajk okupacyjny w zakładach pracy. Nazajutrz na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR stwierdzono, że technologia strajku w Stoczni "jest precyzyjna, dobrze zorganizowana, opracowana przez Moczulskiego" (strajki lipcowe w Lublinie były prowadzone częściowo wg tego pomysłu, z tym, że nie były to strajki okupacyjne, tylko rotacyjne - w zakładzie pracy przebywała jedynie część załogi, a reszta w domach).
Gdy Moczulski wybierał się do Gdańska po raz kolejny (21 sierpnia) został zatrzymany i przez kolejne 8 dni był zatrzymywany na 48 godzin czterokrotnie. Zwolniono go dopiero 1 września na mocy Porozumień Sierpniowych (ostatnią noc w areszcie spędził razem z Adamem Michnikiem).
           Dokładnie treść tych Porozumień w interesującym nas zakresie brzmiała:
           W sprawie punktu czwartego, który brzmi:
          a) Przywrócić do poprzednich praw: — ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 roku, — studentów wydalonych z uczelni za przekonania;
          b) uwolnić wszystkich więźniów politycznych (w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jana Kozłowskiego i Marka Kozłowskiego);
          c) znieść represje za przekonania
          ustalono:
          a) Niezwłoczne zbadanie zasadności zwolnień z pracy po strajkach w 1970 i 1976 roku. We wszystkich zgłoszonych przypadkach i w razie stwierdzenia nieprawidłowości natychmiastowe przywrócenie do pracy, jeżeli zainteresowani będą sobie tego życzyć, z uwzględnieniem nabytych w międzyczasie kwalifikacji. Będzie to miało odpowiednie zastosowanie w sprawach skreślonych studentów;
          b) przekazanie spraw osób wymienionych w punkcie b) do rozpatrzenia Ministrowi Sprawiedliwości, który w terminie dwóch tygodni nada stosowny bieg sprawie; w przypadkach, kiedy wymienione osoby są pozbawione wolności — przerwanie wykonywania kary do czasu zakończenia procesu;
          c) rozpatrzenie zasadności tymczasowego aresztu i uwolnienie osób wymienionych w aneksie;
          d) pełne przestrzeganie swobody wyrażania przekonań w życiu publicznym i zawodowym
.         
         Paradoksalnie, władze po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, zdecydowały się na "przykręcenie śruby" wobec działaczy KPN. Była to, jak się zdaje, realizacja taktyki, którą stosowano także (w zmodyfikowanej wersji) w okresie późniejszym. Wyrażało ją linia wypracowanej 17 września 1980 r. na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR "Oddzielenie nurtu zdrowej odnowy od politycznych graczy". "Zdrowa odnowa" - to byli strajkujący robotnicy, niemający politycznego doświadczenia, naiwni i łatwi do oszukania. "Polityczni gracze" - to byli działacze przedsierpniowej opozycji, którzy mieli już pewne doświadczenie. Wśród nich za najbardziej niebezpiecznych uznano prawdopodobnie działaczy KPN, gdyż od nich proces zamykania do więzień rozpoczęto. Należy jednak przypuszczać, że po KPN przyszłaby kolej na innych doświadczonych opozycjonistów, którzy tylko tymczasowo znajdowali się na wolności.
           23 września 1980 - zatrzymanie Moczulskiego (pretekstem był wywiad dla "Der Spiegel"); Moczulski przez pół roku był całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego; władze w KPN przejęło 6 osób: Szeremietiew, Stański, Zieliński, Lachowicz, Gąsiorowski, Jandziszak. Wszyscy oni zaczęli się ukrywać, co w praktyce sparaliżowało działalność kierownictwa Konfederacji. Ukrywanie na niewiele się zdało, bowiem w listopadzie 1980 zatrzymano Stańskiego, w grudniu 1980 - Jandziszaka, w styczniu 1981 - Szeremietiewa.
Ponadto w listopadzie 1980 zatrzymani zostali: Goławski i Wojciech Ziembiński, a w grudniu 1980: Bzdyl (z Krakowa) i Sychut (ze Szczecina).
          W sumie zatrzymano 8 osób, w tym 7 z KPN. Wielu pozostałych wzywano na przesłuchania, co powodowało uzasadniona obawę, że lista osób zatrzymanych będzie dłuższa.
          Powstała bardzo niebezpieczna sytuacja - uwięzienie kierownictwa KPN stwarzało niebezpieczeństwo przejęcia partii przez osoby podstawione, skompromitowanie jej (przez zorganizowanie jakiejś prowokacji) lub doprowadzenie do jej rozwiązania. Podstawioną przez SB osobą mógł być Krzysztof Gąsiorowski - powszechnie (jak się wydaje - błędnie) uważany za groźnego agenta SB. Tymczasem właśnie Gąsiorowski doprowadził (27 listopada 1980 r.) do "wstrzymania działania KPN na terenie Obszaru Południe". 11 grudnia 1980 r. zawieszono działalność polityczną KPN na terenie całego kraju. Tę ostatnią decyzję podjęli równolegle: Maria Moczulska i Romuald Szeremietiew.
          Zanim doszło do zawieszenia działalności KPN zorganizowała demonstracje w dniu 11 listopada 1980 r. Tak więc zawieszenie działalności nie spowodowało braku demonstracji w Święto Niepodległości.
          Demonstracje takie zorganizowano: w Warszawie (z tym, że nie mamy pewności, czy jej organizatorem lub współorganizatorem była KPN); w Krakowie (przemawiał Stanisław Palczewski); w Lublinie (przemawiali: Opozda i Szczudłowski, którzy 14 listopada zostali zatrzymani na 1 dzień a potem byli nękani przesłuchaniami).
          Demonstracje takie zorganizowane zostały także w miastach, gdzie nie było struktur KPN (Gdańsk, Łódź, Radom, Rzeszów, Szczecin, Wrocław, Białystok, Tarnów, Suwałki i Kalisz), co dowodzi, że w okresie Karnawału Solidarności nie tylko KPN była strażnikiem tej tradycji.
          Konfederaci w Krakowie kontynuowali działalność po wstrzymaniu działań KPN na terenie Obszaru Południe, tyle że robili to pod szyldem RPPS (np. "Opinia Krakowska" nr 23 wydana została jako wspólne pismo KPN i RPPS). Działalność ta koncentrowała się na pisaniu apeli o uwolnienie więzionych przywódców Konfederacji.
          Do czasu utworzenia KOWzaP jedynymi ugrupowaniami politycznymi, które wystąpiły z żądaniem uwolnienia Leszka Moczulskiego były: KOR (oświadczenie z 25 września) oraz RMP (apel z 26 września 1980 r.). "S" przez długi czas nie zajęła stanowiska w tej sprawie!

          KOWzaP-y
          Z inicjatywy RMP 10 grudnia 1980 KKP NSZZ "S" podjęła uchwałę o powołaniu Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania. KORowcy poparli pomysł obawiając się, że sami niebawem zostaną aresztowani. Nazwa "wiezieni za przekonania" miała na celu zamaskowanie istoty rzeczy - chodziło o więźniów sumienia czy więźniów politycznych - tych nazw zaczęto używać dopiero po 13 Grudnia, gdy za kratami znaleźli się działacze "S", w tym byli KORowcy.
          Ogólnopolski KOWzaP nie podjął w zasadzie żądnej działalności poza rozpisaniem konkursu na plakat postulujący uwolnienie więźniów politycznych (stąd mamy wiele ładnych plakatów). O tą bierną postawę pretensje miała Maria Moczulską. Doszło do awantury.
          Znaczenie Ogólnopolskiego KOWzaP-u było takie, że właściwe, regionalne KOWzaP-y, które zaczęły powstawać w 1981 r. powoływały się na Ogólnopolski KOWzaP i na tej podstawie twierdziły, że są agendą NSZZ "S" (co formalnie nastąpiło dopiero 27 września 1981 r. na mocy uchwały Zjazdu "S"). Status rzekomej agendy Związku dawał RKOWzaP-om bardzo dużo: brak konieczności rejestracji; parasol ochronny ze strony "S"; dostęp do poligrafii "S".
          Od lutego 1981 r. zaczęły powstawać zakładowe i uczelniane oraz regionalne komitety obrony więzionych za przekonania jako ruch całkowicie oddolny i poza nazwą niemający nic wspólnego z OKOWzaP-em. Z reguły regionalne KOWzaP-y powstawały od razu, ale tam, gdzie był opór na szczeblu zarządu regionu NSZZ "S" (np. na Mazowszu) tworzono najpierw zakładowe i uczelniane KOWzaP-y, które potem tworzyły "czapę" w postaci międzyzakładowych czy regionalnych KOWzaP-ów - ruch KOWzaP-ów był w pełni spontaniczny.
           W lutym 1981 - powstały pierwsze regionalne KOWzaP-y: w Gdańsku (na czele - Dariusz Kobzdej) i w Kielcach.
           W marcu 1981 - w Krakowie (Jerzy Kuczera), w Szczecinie (Stanisław Wądołowski), w Katowicach, w Poznaniu, w Lublinie (działał pod nazwą Komitet Obrony Ludzi Prześladowanych za Przekonania i prowadził rachityczną działalność - w jego składzie nie było KPN-owców), w Toruniu, we Włocławku.
          W  kwietniu 1981 - w Łodzi (Zbigniew Kubiak - przewodniczący, Ryszard Kostrzewa - zastępca oraz m.in. Zbigniew Rybarkiewicz - wszyscy później w KPN).
          W maju 1981 - w Bydgoszczy i w Warszawie (Jerzy Boruc). Z czasem zaczął narastać konflikt między warszawskim KOWzaP (zdominowanym przez KPN) a Zarządem Regionu NSZZ "S" (zdominowanym przez środowisko KSS "KOR"), zwłaszcza Zbigniewem Bujakiem. W konsekwencji zebrania RKOWzaP odbywały się nie w siedzibie ZR, ale w zajezdni MZK "Młynarska".
          W lipcu 1981 - w Białymstoku (jego działalność wspierała m.in. członkini Zarządu Regionu "S" - Stanisława Dudzińska).
          Od maja 1981 r. zaczęły powstawać ponadregionalne struktury KOWzaP-ów - Ogólnopolskie zjazdy: 9 maja 1981 r. - I Zjazd (w budynku Politechniki Warszawskiej - powołano grupę roboczą, na której czele stanął Kobzdej); II Zjazd - 20 lipca 1981 r. (podjęto decyzję o organizacji Marszu Gwiaździstego w dniach 17-22 sierpnia 1981 r.), III Zjazd - 22 sierpnia 1981 r. (w sali konferencyjnej NSZZ "S" Regionu Mazowsze); IV Zjazd - 24 października 1981 r.(w klubie SGGW AR), V Zjazd  - 21-22 listopada 1981 (w sali  konferencyjnej NOT w Radomiu; 70% delegatów stanowili członkowie KPN - z tego powodu Bujak nazwał ten zjazd "ogólnopolskim spotkaniem KPN-u" a Onyszkiewicz i Romaszewski uznali, że "działalność RKOWzaP-ów to w właściwie przeniesienie działalności KPN na teren Związku").
          Formy działalności KOWzaP-ów były następujące.
          1. Wydawanie pism (przy wykorzystaniu urządzeń poligraficznych "S"). Oto wyliczenie przykładowe, wymieniające najwazniejsze pisma:
* "Sumienie" - Warszawa (8 numerów w średnim nakładzie 1,3-1,5 tys. egzemplarzy),
* "Obrona" - Łódź (dodatek do "Solidarności Ziemi Łódzkiej", 8 numerów);
* "Rota" - Radom (3 numery);
* "Wywrotowiec" - Lublin (3 numery);
* "Wolność" - Katowice (6 numerów o objętości 8-16 stron);
* "W obronie" - Poznań (1 numer);
* "Biuletyn Informacyjny" - Wrocław
* "Biuletyn Informacyjny" - Gdańsk (9 numerów plus 1 specjalny);
* "Gdański Komitet Obrony Więzionych za Przekonania" (prawdopodobnie wkładka - co najmniej 21 numerów);
* "Będziemy Wolni" - Bydgoszcz (2 numery);
* "Chcemy być wolni" - Bydgoszcz (5 numerów).
          2. Zbiórki pieniędzy na obronę przywódców KPN - do października 1981 r. zebrano ok. 300 tys. zł. (sprawy finansowe zostały podniesione przez Bujaka, który domagał się poddania tych kwestii kontroli Związku i wskazywał na możliwość nadużyć - biorąc pod uwagę fakt, że w gronie działaczy KOWzaP-ów byli agenci SB można uznać, że obawy Bujaka miały pewien element racjonalności).
          3. Głodówki:
* od 20 maja 1981 r. - w Fabryce Domów w Sosnowcu (5 osób);
* od 26 maja 1981 r. - w Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Sosnowcu (3 osoby);
* od 27 maja 1981 - w budynku Akademii Medycznej w Gdańsku (9 osób: Dariusz Kobzdej - przewodniczący gdańskiego RKOWzaP, Bogdan Żurek, Andrzej Kołodziej, Zbigniew Brodowski i Ryszard Kłos - pracownicy Stoczni Gdańskiej), Jan Samsonowicz - pracownik gdańskiej AM oraz Zdzisław Krowicki i Robert Ozorowski - obaj z Małopolski);
* od 1 czerwca 1981 r. - w Hucie Baildon (4 osoby - w tym Maria Moczulska);
* od 2 czerwca 1981 r. - w Tarnowskich Górach (3 osoby).
          Wszystkie wymienione wcześniej głodówki zakończono 6 czerwca 1981, po zwolnieniu przywódców KPN, za wyjątkiem głodówki w Hucie Baildon, która trwała do 21 czerwca.
          4. Demonstracje uliczne.
          25 maja 1981 KOWzaP-y w całym kraju zorganizowały marsze pod hasłem uwolnienia więźniów politycznych. W Warszawie organizatorem marszu z kościoła św. Anny do Grobu Nieznanego Żołnierza, był KOWzaP oraz NZS. Udział wzięło ok. 10 tys. osób. Na czele demonstracji szli przywódcy "S" (Wojciech Ziembiński, Zbigniew Bujak oraz Seweryn Jaworski), ale ważną rolę w organizacji marszu odegrali działacze NZS SGGW-AR (przede wszystkim Jerzy Boruc i Ryszard Marszałek). W Krakowie marsz przeszedł z Rynku Głównego pod budynek prokuratury (przy wyraźnym sprzeciwie kard. Macharskiego, który wywierał naciski na NZS - współorganizatora marszu - aby został on odwołany). W Bydgoszczy Marsz Pokoju w obronie więzionych przywódców KPN przebiegał w milczeniu ponieważ - jak powiedział przewodniczący RKOWzaP-u Andrzej Piotrowicz - "ludzie, którzy przebywają w więzieniach, również milczą". W Białymstoku w wielkiej  demonstracji  przed gmachem KW PZPR wzięło udział 1,5 tys. osób.
          20 lipca 1981 powstał Komitet Organizacyjny "marszu gwiaździstego", który miał odbyć się w dniach od 17 do 22 sierpnia - ok. 300 tysięcy osób z siedmiu miast oddalonych ok. 100 km od Warszawy miało wyruszyć w jej stronę; 22 sierpnia mieli wejść do stolicy z trzech stron i spotkać się na Placu Zamkowym, gdzie miała odbyć się msza polowa w intencji uwolnienia więźniów politycznych. Następnie mieli się udać pod gmach Sejmu, gdzie marsz miał zostać rozwiązany. Marsz na Rzym?! Władze "S" i Episkopat opowiedziały się jednak przeciwko tej inicjatywie i 16 sierpnia akcja została "czasowo zawieszona".
          Bilans KOWzaP-ów
          Po stronie minusów:
* gdy idzie o 3 najważniejszych więźniów sumienia (Moczulskiego, Szeremietiewa i Stańskiego) udało się doprowadzić do ich uwolnienia, ale tylko na 6 tygodni: wyszli na wolność 6 czerwca, a wrócili do więzienia po 9 lipca (trudno się dziwić, wobec nacisków Kremla i braku zaangażowania władz Związku);
* gdy idzie o formy działalności - o poziomie pism kowzapowskich trudno się wypowiadać bez analizy ich zawartości (nie wiemy nawet, czy miały charakter głównie informacyjny, czy tez były tam bardziej pogłębione analizy), jednak pozostałe formy działania mogą rodzić zastrzeżenia, gdyż albo były źle zorganizowane, co rodziło ryzyko nadużyć (zbiórki pieniędzy, sprzedaż pism) lub prowokacji ("marsz gwiaździsty"), albo miały charakter niedojrzały i autodestrukcyjny (głodówki);
* można zaryzykować hipotezę, że KOWzaPy były jedną z przyczyn wprowadzenia stanu wojennego - stanowiły dużą siłę, którą trudno było kontrolować i mogły doprowadzić do powstania wewnątrz "S" drugiej równoległej i radykalnej struktury;
* część działaczy KOWzaP-ów po 13 Grudnia się nie sprawdziła (bo np. udali się na emigrację lub zaniechali działalności) - był to więc trochę słomiany ogień i powierzchowne zaangażowanie.
          Po stronie plusów:
* niewątpliwie przyczyniły się do zwolnienia pozostałych 5 uwięzionych;
* kilkutygodniowy "urlop" od więzienia dla pozostałych 3 osób nie był bez znaczenia, mając na względzie, że wyszli oni na wolność dopiero latem 1984 r.;
* mimo, że przywódcy KPN wrócili za kraty, dzięki KOWzaP-om byli i w więzieniu, i na procesie traktowanie lepiej;
* niewątpliwie przyczyniły się do spopularyzowania programu Konfederacji Polski Niepodległej i do wzrostu jej liczebności; wprawdzie stan wojenny brutalnie zweryfikował część działaczy, tym niemniej KOWzaP-y były trzecimi drzwiami, przez które nowi członkowie przystępowali do KPN (po nn-ie i Ruchu Obrony). Tymi drzwiami najwięcej osób trafiło do KPN, ale też ich średni poziom był najniższy i był tu największy odsetek wykruszenia.

          Nie było formalnej uchwały o wznowieniu działalności zewnętrznej KPN, ale od połowy 1981 KPN prowadziła jawną działalność w całym kraju. Kierował nią (mimo przebywania niemal przez cały czas w więzieniu) Leszek Moczulski (który w czasie procesu uzyskał możliwość swobodnego kontaktowania się z innymi osobami, a także możliwość przekazywania pisemnych wytycznych i wskazówek), Krzysztof Gąsiorowski (p.o. przewodniczącego Rady Politycznej KPN) oraz Maria Moczulska (silnie zaangazowania w ruch w KOWzaPów).
          Zwiększyła się liczba członków i sympatyków Konfederacji w całym kraju. Władze szacowały liczbę członków na 1,5-3 tys. osób, co w porównaniu do okresu poprzedniego stanowiło kilkakrotny wzrost.
          Obok "starych" ośrodków KPN powstały nowe (w większości na bazie KOWzaPów): w Białymstoku, w Płocku, w Radomiu, w Łodzi, w Zamościu, w Tomaszowie Lubelskim, w Biłgoraju (Obszar Centralny), w Kielcach, w Katowicach, w Opolu, w Kędzierzynie Koźlu, w Nysie, w Prudniku, w Jarosławiu, w Leżajsku, w Przeworsku, w Strzyżowie, w Bieszczadach, w Przemyślu (Obszar Poludniowy), we Wrocławiu, w Poznaniu, w Kaliszu, w Legnicy (Obszar Zachodni), w Gdańsku (?), we Włocławku, w Toruniu, w Chełmnie (Obszar Północny).
         Zdecydowana większość ośrodków regionalnych KPN wydawała własne pisma (niezależnie od pism wydawanych przez KOWzaPy). Łączny nakład pism publikujących materiały kapeenowskie był imponujący. Wielokrotnie wydawano także w różnych ośrodkach "Rewolucję bez rewolucji". Cały czas ukazywały się także (nieregularnie) pisma ogólnopolskie KPN: "Droga" (tylko 2 numery w 1980) oraz "Gazeta Polska" (kilkanaście numerów). Rozwój prasy KPN powodował skokową popularyzację jego programu. We wrzesniu 1981 r. (w drugą rocznice powstania KPN) można już było powiedzieć, że trudny projekt, jakim było utworzenie jawnej, niepodległościowej partii politycznej w Polsce, zakończył się sukcesem (jakkolwiek twórca i przywódca tej partii siedział w więzieniu i miał w nim spędzić jeszcze najbliższe 5 lat).