E-Archiwum KPN

Historia KPN

Kierownictwo KPN

          Amnestia, która towarzyszyła zniesieniu stanu wojennego 22 lipca 1983 r. nie objęła przywódców KPN, którzy nadal pozostali w więzieniu. 6 sierpnia 1983 r. zarządzono wykonanie ich kary w jednym z najcięższych zakładów karnych w PRL - w Barczewie. W zakładzie tym siedział w tym samym czasie m.in. hitlerowski zbrodniarz - Erich Koch, skazany w 1959 r. na karę śmierci (kary tej jednak nie wykonano z uwagi na stan jego zdrowia; Koch przebywał w Barczewie do naturalnej śmierci w listopadzie 1986 r.). Gdy niemiecki zbrodniarz trafił do szpitalnej izolatki materace po nim dostali: Moczulski i Stański.
          Obok kapeenowców w Barczewie siedziało także 6 przywódców "S": Edmund Bałuka, Piotr Bednarz, Władysław Frasyniuk, Patrycjusz Kosmowski, Jerzy Kropiwnicki i Andrzej Słowik.
          Cała dziewiątka odbywała karę w tym samym pawilonie, w którym osadzeni byli więźniowie niebezpieczni oraz skazani chorzy na żółtaczkę (przez pewien czas wszyscy korzystali ze wspólnej łaźni). W grudniu 1983 r. ograniczono więźniom dostęp do książek, pozbawiono dostępu do telewizji, pozbawiono widzeń z rodzinami, uniemożliwiono spacery więzienne, pozbawiono dostępu do paczek żywnościowych, pozbawiono możliwości robienia zakupów w kantynie więziennej, w końcu pozbawiono możliwości uczestniczenia w niedzielnej mszy św., zabrano materace i bieliznę pościelową, zabrano cywilne ubrania i prywatne buty. Więźniowie siedzieli w budynku wybudowanym jeszcze przez Niemców, po 2-3 w nieskanalizowanych celach jednoosobowych (w rezultacie tylko jedna osoba w celi mogła spacerować, reszta musiała siedzieć na pryczach). Cele, w których siedziała dziewiątka  były na parterze. Drewniana podłoga była częściowo przegniła, deski położono na betonie, a beton wylano wprost na ziemi. Temperatura w celach była tak niska, że nocami, zimą zamarzała woda w miskach pozostawionych na podłodze. W celach był grzyb. Więźniowie otrzymywali najgorszą kategorię jedzenia. W rezultacie każdy z nich stracił w Barczewie po kilka kilogramów na wadze (najwięcej Słowik, Kropiwnicki i Moczulski). Więźniów politycznych trzymano w kajdankach (na dzień byli skuci do tyłu, na noc - do przodu). Protestujących osadzano w karcerach oraz w bunkrze głodowym (trzy osoby, przez 5 dni, w szczelnej celi liczącej 5 mkw., bez dostępu świeżego powietrza). Stosowano także przemoc, dochodziło do pobić przez więziennych strażników. Używano wobec więźniów gazu paraliżująco-łzawiącego i kaftanów bezpieczeństwa... Piotr Bednarz podjął próbę samobójczą, a Romuald Szeremietiew miał ataki omdlenia.
          Przywódcy KPN i "S" wyszli na wolność dopiero po 22 lipca 1984 r. na mocy kolejnej amnestii. Zaraz po powrocie do domu Moczulski (którego zwolniono najpóźniej - 4 sierpnia 1984 r.) zwołał konferencje prasową i zapowiedział kontynuowanie działalności politycznej. Swoje stanowisko przedstawił szerzej w kilku tekstach politycznych ("Sytuacja", "Trzy horyzonty") oraz w rozmowie z Maciejem Szumowskim.
Wszyscy zwolnieni więźniowie (oprócz tych z Barczewa - także jedenastu przywódców "S" i KOR-u, którzy - mimo, że byli nakłaniani przez przedstawicieli Kościoła - ostatecznie nie wyjechali z kraju, wobec zdecydowanej odmowy Adam Michnika) spotkali się na uroczystej mszy św. w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie zorganizowanej przez ks. Jerzego Popiełuszkę 21 sierpnia 1984 r.
          Niespełna dwa miesiące później ks. Popiełuszko już nie żył zamordowany przez funkcjonariuszy SB. W szeregach opozycji zapanował strach.
          Szeremietiew i Stański uznali, że prowadzenie jawnej działalności politycznej było błędem, który zaprowadził ich do więzienia i którego powtórzenie, doprowadzi ich z powrotem do więzienia. W grudniu 1984 r. poinformowali oni Moczulskiego o odejściu z KPN, a w styczniu 1985 r. założyli Polską Partię Niepodległościową.

          Tymczasem we wrześniu 1983 r. Krzysztof Gąsiorowski został wykluczony z szeregów KPN (powodem były jego plany rozwiązania KPN-u i akcesu do PRON-u oraz ujawnienie się w lipcu 1983 r. na mocy ustawy o amnestii wraz z kilkoma innymi osobami, które do ujawnienia nakłonił). Od września 1983 r. osobami upoważnionymi do występowania w imieniu KPN zostali wyznaczeni przez uwięzionych przywódców Konfederacji: "Zawisza", "A. Kowalski" oraz "Andrzej Grot", tj. (odpowiednio): Zygmunt Goławski, Tadeusz Jandziszak i Krzysztof Król.
          Ta kadłubowa Rada Polityczna wydała kilka oświadczeń, z których najważniejsze dotyczyło "jedenastki" (apel o uwolnienie 7 przywódców "S" i 4 przywódców KOR-u). Zostało ono wydane 15 listopada 1983 r., tj. w okresie gdy Kiszczak złożył już Kościołowi nieoficjalną propozycję nakłonienia tej grupy do emigracji z kraju. Potajemne rozmowy w tej sprawie trwały do późnej wiosny 1984 r. (w tym samym czasie, gdy w Barczewie władze tak brutalnie traktowały sześciu innych przywódców "S" i liderów KPN-u). W styczniu 1984 r. kadłubowa Rada Polityczna wydała oświadczenie w sprawie bojkotu wyborów do rad narodowych, które odbyły się w czerwcu 1984 r. Ostatnie oświadczenie tej grupy zostało wydane w sierpniu 1984 r. Po wyjściu Leszka Moczulskiego z więzienia gremium, o którym mowa zaniechało wszelkiej aktywności (tym bardziej, że Jandziszak i Goławski, razem z Szeremietiewem i Stańskim, zdecydowali się na odejście z KPN-u). Kadłubowa Rada Polityczna nie prowadziła więc aktywnej działalności, ale nie to było celem jej powołania. Chodziło o to, aby "zablokować" możliwość występowania w imieniu KPN przez Gąsiorowskiego.

          22 grudnia 1984 r. (dwa miesiące po zamordowaniu ks. Popiełuszki) odbył się w Warszawie (w wieży kościoła NMP ul. Przyrynek 2) II Kongres KPN, w którym uczestniczyło 25 osób. Krzysztof Król w imieniu kadłubowej Rady Politycznej złożył sprawozdanie z jej działalności. Ponadto uchwalono nowy statut i poprawki do Deklaracji Ideowej, przyjęto uchwałę polityczną oraz wybrano nowe władze KPN. W skład nowej Rady Politycznej weszli: Moczulski, Szomański, Król, Wójcik, Słomka, Łenyk i Rybarkiewicz.
          Nowa Rada Polityczna wydała kilka ważnych uchwał, z których najważniejsze było Memorandum Jałtańskie ze stycznia 1985 r. W 40-tą rocznicę Jałty przypominało ono przywódcom trzech mocarstw ich zobowiązanie z 1945 r. - przeprowadzenia w Polsce wolnych wyborów.
          9 marca 1985 r. na kolejnym posiedzeniu Rady Politycznej w Warszawie, podjęto kolejną ważną uchwałę - rezolucję w sprawie wyborów. Dopuszczała ona poparcie przez KPN koncepcji jednorazowych półwolnych wyborów parlamentarnych, jako etapu przejście do niepodległości i przeprowadzenia w pełni wolnych wyborów.
          Posiedzenie Rady Politycznej 9 marca 1985 r. nie zostało doprowadzone do końca, gdyż przerwało je wtargnięcie antyterrorystów. Wszyscy członkowie Rady Politycznej zostali aresztowani, a następnie postawieni przed sądem (za wyjątkiem niewidomego Łenyka oraz Rybarkiewicza).
          Ich proces rozpoczął się po roku (4 marca 1986 r.) i trwał zaledwie 37 dni. Moczulski dostał 4 lata (plus 3 lata z poprzedniego wyroku, darowane mu na mocy amnestii, którą teraz uchylono), Król i Słomka - po 2,5 roku, Szomański i Wójcik - po 2 lata więzienia.
          Warunki odbywania kary więzienia był tym razem równie trudne jak poprzednio. Szczególnie ciężko pobyt w więzieniu znieśli 50-latkowe, tj. Moczulski i Szomański. Moczulski miał poważne problemy kardiologiczne i po zwolnieniu z więzienia trafił do szpitala. Lekarze orzekli, że konieczna jest pilna operacja serca. Problemy zdrowotne miał także Szomański, który nie odzyskał już zdrowia po wyjściu na wolność i zmarł w październiku 1987 r. w wieku zaledwie 57 lat.
          Przywódcy KPN wyszli na wolność we wrześniu 1986 r. w nowej sytuacji politycznej, która była konsekwencją przejęcia władzy w Sowietach przez Gorbaczowa. Nowy gensek - aby ratować imperium przed upadkiem - zainicjował pierestrojkę i to on nakłonił władze PRL do ogłoszenia kolejnej amnestii.
          Moczulski zaraz po powrocie z więzienia we wrześniu 1986 r. (mimo poważnego stanu zdrowia), podobnie jak w sierpniu 1984 r., zapowiedział kontynuowanie niepodległościowej działalności politycznej. Opublikował nowe, bardzo ważne teksty polityczne, pod znamiennymi tytułami: "Porozumienie jest formą walki" oraz "Niezłomność i polityka".
          Rada Polityczna KPN (już bez Rybarkiewicza, który w sierpniu 1986 r. wyemigrował do Szwecji) podjęła rezolucję w sprawie legalności działań KPN oraz wydała oświadczenie w sprawie sytuacji politycznej w kraju, w którym czytamy: "kończy się okres otwartych represji policyjnych, rozpoczętych 13 grudnia 1981 r., a wznowionych z początkiem 1985 roku [...]. Taktyka faktów dokonanych jest celowa i podjęcie ryzyka wychodzenia na powierzchnię struktur „Solidarności”, w tym Komisji Zakładowych, stanie się niebawem niezbędne".
          Zakończył się długi i bardzo trudny pięcioletni okres, w czasie którego przywódcy KPN przeważnie siedzieli w więzieniu i mieli bardzo ograniczone możliwości kierowania organizacją, która mimo to zdołała przetrwać.
          Latem 1986 r. struktury KPN istniały w Warszawie i w Radomiu, w Krakowie, w Łodzi, w Lublinie, w Katowicach, we Wrocławiu (lider tamtejszej KPN - Antoni Lenkiewicz współpracował także z Solidarnością Walczącą), w Białymstoku oraz w Jarosławiu.
          W Łodzi "Wydawnictwo Polskie" drukowało kolejne numery "Drogi" (w latach 1984-1986 ukazało się 8 numerów), natomiast drugi organ centralny KPN - "Gazeta Polska", praktycznie przestał się ukazywać (1 numer - w 2 marca 1985 r.). Z pism lokalnych nadal ukazywała się w Krakowie "Niepodległość" (latem 1986 r. wydano 55 numer!), w Katowicach latem 1986 r. wydano 5 numer "Wolnego Czynu".
          Co roku - regularnie od 1981 r. - odbywały się marsze szlakiem I Kompanii Kadrowej, które wprawdzie nie były imprezą kapeenowską, ale które były organizowane w dużej mierze przez działaczy KPN. Przy czym nie była to impreza lokalna, krakowsko-kielecka, ale ogólnopolska.